Łukasz Maziewski
Łukasz Maziewski| 
aktualizacja 

Ujawniamy emeryturę b. szefa warszawskiej policji. Oto kwota

522

Co najmniej 20 tys. zł emerytury - właśnie tyle będzie miesięcznie pobierał nadinsp. Paweł Dzierżak, który w poniedziałek 15 kwietnia przestał kierować Komendą Stołeczną Policji. Na byłego już szefa warszawskiej policji mogą z zazdrością patrzeć miliony polskich emerytów.

Ujawniamy emeryturę b. szefa warszawskiej policji. Oto kwota
Sowita emerytura byłego komendanta stołecznego. Na takie pieniądze może liczyć. gen Dzierżak (Licencjodawca, Albert Zawada)

O tym, że nadinsp. Dzierżak rozstaje się ze stanowiskiem poinformowaliśmy jako pierwsi. Dzierżak kierował komendą stołeczną od 2021 r. Zastąpił na stanowisku Pawła Dobrodzieja. Teraz sam zostanie zastąpiony. Warszawską komendę obejmie insp. Dariusz Walichnowski, do niedawna komendant wojewódzki w Gdańsku.

Nadinspektor odchodzi więc na emeryturę. Będzie ona więcej, niż solidna, więc policjant nie ma czego żałować. Chyba że tego, iż nie odszedł w lutym, z korzystniejszą waloryzacją.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Moment wyjazdu prezydenckiej kolumny. Monitoring z autobusu

Godna wypłata, godna emerytura

Przyjrzyjmy się najpierw wypłacie generała. Ta, według naszych rozmówców, wysokich rangą oficerów policji, wynosić ma około 26 tys. zł. Z czego wynika? Rozłóżmy ją na czynniki pierwsze.

Po pierwsze: podstawa. Ta wynosi w jego przypadku ok. 8 tys. zł (w tym i pozostałych przypadkach są to kwoty brutto). Ale do tego dochodzą szczodre - a nawet więcej niż szczodre - dodatki: około 9 tys. zł dodatku służbowego, ok. 2700 zł dodatku za stopień, 500 zł dodatku stołecznego, oraz około 4,2 tys. z tytułu dodatków stażowych. Pierwszy z nich jest zależny od stażu i stopnia, kolejny, wyliczany jest za przepracowane lata. Po 15 latach służby dolicza się 5 proc., a następnie dodatkowy 1 proc. doliczany jest za każdy kolejny rok. Gen. Dzierżak wstąpił do policji na samym początku lat 90.

Daje to około 24,4 tys. miesięcznej pensji. Tyle, że do emerytury wlicza się jeszcze część "trzynastki", czyli dodatkowej pensji - w wypadku gen. Dzierżaka ok. 2,4 tys. zł.

Ponieważ emeryturę wylicza się z ostatniej pensji, podstawą do wyliczenia należności, którą będzie mu wypłacał Zakład Emerytalno-Rentowy MSWiA, będzie niemal 27 tys. zł. Gen. Dzierżak będzie mógł więc liczyć na co najmniej 20 tys. zł comiesięcznej emerytury. Warto dodać, że średnia emerytura w Polsce w tym roku to ok. 3,5 tys. zł brutto.

Jednak świadczenie może być jeszcze wyższe. Jeżeli okaże się, że w czasie służby Dzierżak poniósł uszczerbek na zdrowiu, to mnożnik może być wyższy i sięgnąć 0,80 proc. ostatniej pensji.

Do tego dochodzi odprawa. Ta, jak mówią rozmówcy o2.pl, może się wahać od 400 tys. do nawet ok. pół miliona zł. Składają się na to ostatnie pensje i dodatek za niewykorzystane urlopy.

Należy jednak podkreślić, że nadinsp. Dzierżak pierwszą emeryturę dostanie dopiero za rok. Przez rok będzie bowiem na pełnym uposażeniu generalskim. Podobnie było w przypadku gen. Jarosława Szymczyka - byłego już Komendanta Głównego Policji.

Następcą z dymisją w CV

Stołeczna policja nie będzie musiała długo czekać na następcę. Został nim insp. Dariusz Walichnowski, który zaledwie w lutym objął kierowanie garnizonem pomorskim. To doświadczony, 54-letni oficer, który do służby wstąpił w 1991 r.

Przez lata związany był z garnizonami w centralnej Polsce, głównie w woj. łódzkim. Tam też zdarzyła mu się przykra historia zdymisjonowania. W 2017 r., w miejscowości Krzyżanów w woj. łódzkim, na autostradzie A1 doszło do "ustawki" kibiców Górnika Zabrze i Stali Stalowa Wola. Na miejsce przybyła policja, która nie dopuściła do większych rozrób, jednak negatywnie oceniono to, że w ogóle doszło do bójki.

Za prewencję odpowiadał wtedy w komendzie wojewódzkiej właśnie insp. Walichnowski. "W związku z tym Komendant Wojewódzki Policji w Łodzi wystąpił z wnioskiem do Komendanta Głównego Policji o odwołanie ze stanowiska insp. Dariusza Walichnowskiego - Zastępcy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Łodzi do spraw prewencji. Odpowiadał on za prawidłowe rozplanowanie działań Policji i nadzór nad realizacją zabezpieczenia. Komendant Główny Policji przychylił się do tego wniosku" - zakomunikowała wówczas KWP Łódź.

Walichnowski nie przepadł. Najpierw trafił do tzw. "dyspozycji komendanta wojewódzkiego", a później został komendantem powiatowym w Kutnie. Z Kutna przeniesiony został na Pomorze. W lutym, z zastępcy awansował na komendanta wojewódzkiego. Teraz zaś pokieruje policją warszawską. Wydaje się to być autorski pomysł komendanta głównego, Marka Boronia. Jest w nim przewrotna logika - jeśli poprzedni komendant główny Walichnowskiego odwoływał, to obecny go awansuje. Co w obecnej policji wydaje się być normą.

Łukasz Maziewski, dziennikarz o2.pl

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić